Kontakt
Coś dla relaksu...

Księga Archiwalna

Byłem u Pani Ali z rodziną. Szkoda, że tak krótko. Wyobraźcie sobie takie miejsce, gdzie można zapomnieć o wszystkich problemach i troskach oddając się rozkoszom stołu i podziwiając piękną przyrodę oraz zabytki Podlasia. Chociaż dopiero wróciłem do domu już tęsknię do Morus i wszystkich pozostawionych tam Przyjaciół.

Jerzy Wróblewski (Warszawa)
firma@jwenterprise.pl
data wpisu: 1-08-2002, 17:41:38

Tak naprawdę to wcale nie chcielibyśmy komukolwiek polecać gospodarstwa Państwa Buraczewskich – chcielibyśmy zachować ten adres WYŁĄCZNIE DLA SIEBIE, ale uczciwość nam nie pozwala… Wróciliśmy do naszego zagonionego i zasmrodzonego miasta 10 dni temu, a wciąż myślimy o cudownie spędzonych wakacjach w Morusach. Te okolice to miejsce dla każdego: zapalonego rowerzysty, wędrowca, tropiciela śladów przeszłości, miłośnika jazdy konnej, pasibrzucha (uwaga na kuchnie Gospodyni – nie można się oprzeć…), bezdzietnych małżeństw (bociany w zaskakująco dużych ilościach) i par z dziećmi (to my). Na szczęście wydawnictwo PASCAL nie wyprodukowało przewodnika obejmującego te tereny: możemy je sobie polecić tak po cichutku, żeby za dużo osób nie usłyszało. A gdzie sie zatrzymać? TYLKO U PANI ALICJI!!!!!

Beata i Tomasz Żółkosiowie (Gdynia)
data wpisu: 23-08-2001, 00:06:27

Razem z żoną i rocznym synkiem spędziliśmy u Pani Alicji 6 dni i muszę przyznać, że tak miłej atmosfery i gościnności nie spotkałem podczas żadnego z moich wcześniejszych wyjazdów. Dla naszego dziecka znalazło się nawet łóżeczko. O wyżywieniu trudno coś pisać, ponieważ jest tak smaczne, urozmaicone i obfite, że nie wyobrażam sobie, aby ktoś mół narzekać. Dla ludzi ceniących spokojny wypoczynek połączony ze zwiedzaniem okolicy (jest sporo ciekawych obiektów i przede wszystkim nieskażona przyroda) jest to idealne miejsce. Polecam szczególnie dla osób z dziećmi.

Paweł Tomaszewski (Łódź)
pawel.t@infocentrum.com
data wpisu: 4-05-2001, 11:40:49

 

Strony: 1 2 3 4 5 6 7